sobota, 14 kwietnia 2012

Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, zapomniała o nim, ale wcale nie przestała Go kochać..

Hejo Kochani. Wreszcie sobota, od poniedziałku będzie masakra nie dość, że mam kartkówkę z Historii to jeszcze będzie pytała z Matematyki. -.- No cóż, a w środę będę pytana z Angielskiego. : ( Także, nic na razie nie zapowiada się w porządku. Jednakże, dziś ok 14, wychodzę z domu na mecz. :) Jeszcze nie oswoiłam się z myślą, że mogę spotkać tam Damiana- ale dam radę. Co do dnia, zapowiada się przyzwoicie :) Właśnie zajadam się nutellą, i piję kakao ;* Zaraz niestety muszę się zabrać za porządki, bo nie wyrobię się do 14 :) Ale cóż- llife is brutal. Nie mam pomysłu na spięcie włosów, doradzicie coś? :) Czekam! Miłego dnia, zajrzę tutaj później a na razie idę się w końcu zabrać za porządki ♥ .

Lubię takie zdjęcia, i autorowi wszystkiego najlepszego [*]
Robert Doisneau ♥

Myslovitz- Mieć czy być ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz